Korzonkowa chusta ;)
Nooo! To się doigrałam ;o) Wiosną pachnie dokoła, ptaszki "śfiergolą", słoneczko przygrzewa - żyć nie umierać ;o) A mnie akurat musiało wiaterkiem, takim lodowatym, poczęstować? Tak od korzonków? To musiał być jakiś wyjątkowo złośliwy powiew natury ;o) Ale nie ma tego złego ;o) Przynajmniej chustę, ostatnią ciepłą w tym sezonie grzewczym wydłubałam ;o) i mittenki do kompletu ;o) Nie, żebym tak bezproduktywnie "odpoczywała" na zwolnieniu ;o) Powolutku, z przerwami, nie spiesząc się wcale, dziergałam :o) Chusta powstała z trzech motków włóczki. Dwóch melanżowych i jednego rudego ;) Wzór z niczego ;o) Co mi przyszło na myśl, przelewałam na druty ;o) starałam się tylko, żeby nie robić za dużo ażurów, coby jakiś zimny podmuch się nie zaplątał miedzy niteczkami i nie zmroził mnie skutecznie ;o) Chusta nie wyszła duża, ale za to ciepła i mięciutka :o) Z tego, co zostało wydłubałam sobie mittenki :o) Przyozdobiłam je nawet rudą falban