Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2015

Powstają powolutku...

Obraz
... powoli, bo zostały mi samiuśkie prawe oczka.  Poza nimi nic zupełnie się nie dzieje :( Więc (wiem, nie zaczynamy zdania od "więc") ;), ale u mnie tym razem "więc"...  bo nudą zieje ;) Na dowód trwających prac, mogę tylko zademonstrować "wariacje na temat" mojego dziecka, który dorwał się do komórki i jej opcji, niechcący w ten sposób dokumentując "dzianie się" ;) Wybrałam tylko te zdjęcia/ryciny, najbardziej nadające się do publikacji ;) *** Poniżej widzą Państwo... fragment średniowiecznej sztuki   zwanej szydełkowaniem ;) W ten oto sposób niektóre białogłowy wypełniały swój wolny czas, tworząc niepowtarzalne dzieła "o mało co" sztuki ;)  Kolejna rycina przedstawia sztukę zwaną dzierganiem, jej korzenie sięgają... a może, nawet i jeszcze głębiej ;)  Chusty w tęczowych kolorach w rozmiarach derki końskiej ;) powstawały metodą dzierganą, przy użyciu dwóch lekko zaostrzonych patyczków ;)  Powstawały

Świętowaliśmy ;)...

Obraz
... a co, wolno nam ;)  Tośmy świętowaliśmy... kolejną rocznicę urodzin "Pierworodnego" ;D Tort był :)  Na specjalne zamówienie ;)  Kolejne specjalne zamówienie u Pani Kingi ...   Uwaga, zdjęcia dla osób niewrażliwych na piękno wewnętrzne  ciała  ludzkiego ;P Mózg na tacy leżący, obok oczy i koniecznie... mucha i rurka do wysysania zawartości ;D I co ja mam począć z taką ilością "szarych komórek"?  Mucha pasąca się na mózgu, bądź, co bądź z "letka" już używanym, więc nie bardzo świeżym, ale smacznym ;)  Co ja "pacze"? Wyłupek?   Takie te oczka rozbiegane troszeczkę ;) Jedno oko na Maroko... drugie na Kaukaz ;) Pani Kinga powiedziała, że mogliśmy się bardziej wysilić w wymyślaniu zamówienia, bo mózg, to żadne wyzwanie ;D A myśmy tyle pomysłów odrzucili, planując podstępnie... ech ;) elektrownia atomowa, bomba, krajobraz postapokaliptyczny, nie wspomnę o starej onucy garnizonowej (choć tą, to raczej nasz

Krople Rosy...

Obraz
Dew Drops Shawl by Bex Hopkins , dziergane w ramach razemrobienia z IK-Agą ;) Wzór jest darmowy a pod czujnym okiem Agi dzierga się bez najmniejszych problemów, nic tylko łapać druty i do roboty ;) Jakiś czas temu kupiłam moher w kolorze fioletowym z myślą, że połączę go z inną cieniowaną włóczką w barwach niebiesko-fioletowych, na kołowiec dla siostry Dorotki. Ale to było zanim ukończyłam swój niebieski kołowiec ;) Dla siostry zrobię kołowiec z pojedynczej nitki, lepiej się układa, gdy jest luźniej zrobiony ;) a moher?... wziął i się został, bez przeznaczenia ;) Ale, że ja nie potrafię skupić się od początku do końca nad jedną robótką, a zadowolenie moje zaczyna się od trzeciej, a kończy na czwartej(?) zaczętej robótce;) przy czym nie jestem wyjątkiem, a to bardzo cieszy, bo czasem zastanawiałam się, czy to normalne zachowanie, czy może należałoby raczej, zacząć kierować się w stronę gabinetu "odnowy psychicznej" ;D  Chociaż... Małżonek Mój Osobisty twierdzi, że

Zielona Lukrecja

Obraz
Na początku było... ... kilka precelków włóczynki... I oczywiście wzór Asji Janeczek - Lukrecja .  Nie muszę pisać o uzależnieniu od dziergania, bo to przecież się "samoprzezsię"  się rozumie ;) Wygląd bluzeczki po przerobieniu jednego precelka :)  Dwa precelki to cały korpusik w rozmiarze 38(?) nieee w rozmiarze 36! ;) ale tego dopatrzyłam się dopiero podczas "archiwizowania" schematów ;P  Plus listwa wykończenia dekoltu :) Do tego momentu nie zanotowałam żadnego problemu, wszystko jak zwykle, łopatologicznie przez Asję rozpisane, nic tylko oddawać się z uwielbieniem dzierganiu :) I pewnie dalej też nic nie sprawiłoby mi problemu, gdyby nie małe "ale"... No właśnie "ale" ;D  Został mi caluśki jeden precelek włóczki. Wzór jest bardzo, bardzo kobiecy i widziałam oczami wyobraźni, że bluzeczka bardzo ładnie komponowałaby się z krótkim rękawkiem :) "ale" co ja zrobię z resztą włóczki? Szkoda mi spisać na strat