Semele... za niektóre marzenia musimy zapłacić ;)
Mam, mam, mam :D... Mam „przepis” na Semele :D Mam! Nabyłam! Całkiem osobiście tu: Ravelry . A co, „temi własnemi ręcami” dokonałam sprzeniewierzenia własnego konta ;) acz w szczytnym celu to uczyniłam, więc wybaczam sobie ten niecny czyn ;P Oczywiście natychmiast z ogromną ekscytacją przystąpiłam do próbnego dziergania pierwszego listeczka... Myśląc sobie „coś koleżanko sympatyczna pokręciłaś, skoro ci nie wyszło”;) przystąpiłam do czynności zwanej pruciem;) I tak jakieś dwadzieścia razy;) dzierganie, prucie, dzierganie, prucie... kolejne myśli jakie mi towarzyszyły nie były już takie miłe, ale zapał nie minął ;D... Nie można tracić nadziei, nie można się tak od razu poddawać...;) Doszłam do wniosku, że jak nic, ja po prostu nie umiem prawidłowo przerabiać oczek, na pewno nitkę trzymam po „ichszemu”, przerabiam oczka nie w tą stronę(?), itp.;) Wygrzebałam więc z półki Mądrą Książkę Dzierganą i zaczęłam czytać od podstaw... Oczko, po oczku przerabiałam z książk